Legia Warszawa nie sprostała drużynie Bamberg Baskets, przegrywając na własnym parkiecie 73:87. Mimo zrywów w drugiej i trzeciej kwarcie, legioniści nie zdołali przełamać dominacji rywali, którzy skutecznością w ataku i szczelną obroną kontrolowali przebieg meczu. Była to druga porażka Legii w tegorocznych rozgrywkach ENBL.
Legia Warszawa rozpoczęła mecz z Bamberg Baskets od trudnych chwil, szybko tracąc pierwsze punkty i oddając inicjatywę rywalom. Goście rozpoczęli spotkanie z wysokiego „C”, zdobywając sześć punktów bez odpowiedzi. Legioniści zdołali odpowiedzieć
czterema punktami, jednak w następnych akcjach zespół z Bambergu ponownie powiększył przewagę, doprowadzając do wyniku 4:10, a chwilę później 4:13. Trener Legii, Ivica Skelin, zareagował błyskawicznie, biorąc czas dla swojej drużyny, aby przerwać
skuteczną serię rywali. Niestety, po powrocie na parkiet Marcin Wieluński oddał niecelny rzut, co pozwoliło gościom na zdobycie kolejnych punktów i powiększenie prowadzenia do 4:15.Warszawianie próbowali odrabiać straty. Dominik Grudziński dwukrotnie
pewnie trafił z rzutów wolnych, zmniejszając różnicę, ale goście odpowiedzieli błyskawicznie akcją 2+1, podwyższając wynik na 7:18. Kolejne niecelne rzuty, w tym próba Andrzeja Pluty zza łuku, skutkowały szybkim przejściem rywali do kontrataków, które
przyniosły im kolejne punkty i przewagę 9:22. W ostatnich sekundach kwarty Legia wywalczyła ważne punkty – Jawun Evans został sfaulowany przy próbie rzutu za trzy i pewnie wykorzystał wszystkie trzy rzuty wolne, ustalając wynik pierwszej odsłony na
13:22 dla gości.
Druga kwarta meczu przyniosła znacznie bardziej wyrównaną rywalizację. Na początku tej odsłony obie drużyny wymieniały się celnymi rzutami – dla gości punkty zdobył Feazell, a Michał Kolenda odpowiedział dwoma celnymi rzutami wolnymi. Przez kolejne
minuty kwarty była bardzo wyrównana, a zespół z Bambergu utrzymywał 9-punktową przewagę, prowadząc 27:18. Przełamanie nastąpiło za sprawą Maksymiliana Wilczka, który dwukrotnie popisał się celnymi rzutami za trzy punkty, zmniejszając różnicę do zaledwie
trzech punktów. Jego świetna dyspozycja skłoniła trenera gości, Antona Gavela, do wzięcia czasu, aby przerwać dobry moment gospodarzy. Po przerwie jednak legionistów dopadły problemy – dwie straty pozwoliły zespołowi z Bambergu na ponowne powiększenie
przewagi do siedmiu punktów. Tym razem to trener Legii, Ivica Skelin, zmuszony był prosić o czas. Powrót na parkiet okazał się udany dla warszawiaków – Mate Vucić trafił za trzy, zmniejszając różnicę do czterech punktów. Chwilę później Michał Kolenda
ponownie trafił zza łuku, doprowadzając do wyniku 32:35 i wprowadzając dodatkową energię w szeregi gospodarzy. Niestety, ostatnie słowo w tej połowie należało do zespołu gości – po efektownej drużynowej akcji dwa punkty zdobył Filip Stanic, a Bamberg
zeszło do szatni z przewagą siedmiu punktów, prowadząc 39:32.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od dynamicznej akcji Jawuna Evansa, który w indywidualnym wejściu zdobył 2 punkty i dołożył trzeci z rzutu wolnego, zmniejszając przewagę gości do zaledwie czterech punktów. Goście szybko odpowiedzieli – Macio Teague
popisał się celnym rzutem za trzy, zwiększając prowadzenie zespołu z Bambergu do pięciu punktów (41:46).Kolejne minuty należały do Andrzeja Pluty, który przejął inicjatywę i zademonstrował swoje umiejętności w ataku. Najpierw trafił efektowną „trójkę”,
a chwilę później zaliczył akcję 2+1, zbliżając legionistów na dystans czterech punktów. Pod koniec kwarty goście przeprowadzili jednak dwie świetne akcje, co pozwoliło im zwiększyć prowadzenie do siedmiu punktów. W ostatnich sekundach tej odsłony
Kyle Lofton popisał się indywidualnym wejściem pod kosz, zdobywając dwa punkty, które ustaliły wynik trzeciej kwarty na 65:58 dla zespołu z Niemiec.
Ostatnia kwarta meczu nie przyniosła przełomu dla gospodarzy, którzy musieli uznać wyższość rywali. Goście rozpoczęli tę odsłonę od mocnego akcentu, szybko podwyższając przewagę do 10 punktów. Trener Legii, Ivica Skelin, próbował zareagować, biorąc
czas, jednak przerwa nie przyniosła oczekiwanych efektów. Goście kontynuowali skuteczną grę, powiększając prowadzenie do 16 punktów.Skelin ponownie poprosił o przerwę, próbując zmotywować swoich zawodników. Po wznowieniu gry Ojārs Siliņš trafił za
trzy punkty, próbując dać impuls do odrabiania strat, ale drużyna gości utrzymywała wysoką skuteczność. Przy stanie 66:81, na trzy minuty przed końcem meczu, Ronaldo Segu przechwycił piłkę i powiększył przewagę Bambergu do 17 punktów. Skelin ponownie
skorzystał z przerwy, jednak przewaga rywali była już zbyt duża. Kolejna strata, tym razem Marcina Wieluńskiego, zakończyła się skutecznym przechwytem i akcją Adriana Petkovicia, który powiększył różnicę do 21 punktów (66:87). Legioniści nie złożyli
broni i walczyli do końca – w ostatniej akcji meczu Julian Dąbrowski efektownym wsadem zdobył dwa punkty dla gospodarzy. Spotkanie zakończyło się jednak pewnym zwycięstwem drużyny z Bambergu, a Legia przegrała 73:87.
Legia: Andrzej Pluta 17 (2), Ojars Silins 11 (3), Michał Kolenda 11 (1), Jawun Evans 10, Dominik Grudziński 9, Maksymilian Wilczek 8 (2), Julian Dąbrowski 4, Marcin Wieluński 2, Mate Vucić 1, Wojciech Jasiewicz 0, ShawnJones -.
Bamberg: Kyle Lofton 14 (1), Keyshawn Feazell 14, Filip Stanic 13, Ibrahim Watson Boye 13 (1), Ronaldo Segu 11, Macio Teague 9 (1), Moritz Krimmer 6, Brandon Horvath 3, Kevin Wohlrath 2, Adrian Petkovic 2, Karsten Tadda 0, Gabriel Kuku 0