Drużyna koszykarskiej Legii prowadzona przez Heiko Rannulę przegrała na własnym parkiecie 83:88 z Heidelbergiem. Po tej porażce warszawski zespół odpadł z Ligi Mistrzów.
Mecz rozgrywany w Warszawie był najważniejszym pucharowym spotkaniem w sezonie dla obu zespołów. Decydował o przyszłości Legii i Heidelbergu w europejskich rozgrywkach. Z pełnego emocji pojedynku zwycięsko wyszli goście.
Początkowe fragmenty pierwszej kwarty to ostra walka z obu stron przy jednoczesnym braku skuteczności gospodarzy i gości. Impas przełamał dopiero po ponad minucie Jayvon Graves, zdobywając punkt po rzucie osobistym. Kolejne punkty dołożył Carl Ponsar, wykorzystując dwa rzuty wolne. Ten sam zawodnik chwilę później jako pierwszy w tym meczu zaliczył trafienie z akcji, a po jego próbie Legia wygrywała 5:0. Po chwili trafił Race Thompson, a przewaga Zielonych Kanonierów wzrosła do siedmiu oczek. Dla Niemców pierwsze punkty zdobył Michael Weathers. Później Ponsar zaliczył dwie z rzędu celne trójki i w tym momencie miał na koncie aż 10 punktów. Przy prowadzeniu Legii 13:2 o czas dla swoich graczy poprosił Danny Jansson, trener Heidelbergu. Po powrocie na parkiet legioniści dalej kontrolowali grę, a wynik długo nie ulegał zmianie. Trzy minuty przed końcem po celnym rzucie za dwa przewagę gospodarzy powiększył Graves, a chwilę po nim to samo uczynił Ben Shungu. Niemcy zdobyli dwa punkty po udanej akcji, a o czas, przy stanie 17:5 dla Legii, poprosił Heiko Rannula. Minutę przed końcem kwarty warszawiacy wygrywali 19:8. W ostatnich fragmentach Niemcy odrobili część strat, a tę odsłonę wygrała Legia 21:10.
Druga kwarta rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, od zaciętej gry obu zespołów i braku celnych rzutów. Ponad minutę po rozpoczęciu tej części meczu pierwsze punkty zdobył Marcel Kessen dla Heidelbergu po dwóch udanych wolnych. Po podaniu Andrzeja Pluty piłkę w koszu umieścił Race Thompson. Nie brakowało ostrych starć, a koszykarze Heiko Rannuli już po trzech minutach wykorzystali limit przewinień przy zaledwie jednym po stronie rywali. Po udanej akcji podkoszowej punkty zdobył Graves, a Pluta zanotował czwartą asystę w pierwszej połowie meczu. Chwilę później Polak zaprezentował efektowny rzut za trzy, a po jego trafieniu gospodarze wygrywali 30:18. Cztery minuty przed końcową syreną po trafieniu Huntera Legia prowadziła już 36:19. Niedługo potem przewaga koszykarzy ze stolicy Polski jeszcze się zwiększyła i sięgnęła 21 punktów. Do jej powiększenia przyczynili się Hunter i Shungu. Później Niemcy zdobyli kilka oczek z rzędu. Za trzy trafił Shungu, a po jego rzucie stołeczny zespół wygrywał 44:23. Zaraz po nim zza łuku i to z faulem trafił Maksymilian Wilczek. Po chwili Polak dołożył kolejny punkt po celnym wolnym. Legia wygrała pierwszą połowę spotkania 48:27.
Na początku drugiej połowy gracze z Heidelbergu robili wiele, by odrobić straty i wrócić do meczu. Niemcy zdobyli sześć punktów z rzędu, a przy stanie 48:33 o czas poprosił Heiko Rannula. Niedługo po powrocie na parkiet pierwsze punkty dla Warszawiaków w tej odsłonie zdobył Wojciech Tomaszewski, który zaprezentował efektowną trójkę. W połowie kwarty Legia prowadziła 52:39. Za dwa trafił Austriak Erol Ersek, a po jego trafieniu przewaga Zielonych Kanonierów wynosiła 11 oczek. Po dwóch celnych rzutach osobistych w wykonaniu Weathersa gościom do odrobienia zostało już tylko dziewięć punktów. Kolejne dwa wolne trafił dla Heidelbergu Paul Zipser. Udaną akcję podkoszową zaprezentował Mateo Seric, a dwie minuty przed końcową syreną Legia wygrywała 52:47. Dwa punkty po wolnych do dorobku gospodarzy dołożył Hunter. Punkty spod kosza dla Niemców zdobył Kessen, a po chwili ten sam zawodnik dołożył kolejne dwa oczka. Kilka sekund przed końcem celną trójkę zaprezentował Damariae Horne, a Heidelberg wygrał trzecią kwartę 27:8. Przed ostatnią odsłoną legioniści prowadzili 56:54.
Pierwsze punkty w ostatniej kwarcie padły łupem Race'a Thompsona, który wykorzystał dwa rzuty osobiste. Po chwili skuteczną dwójkową akcję zaprezentowali Shungu i Graves, zakończoną trafieniem drugiego z Amerykanów. Przewaga Legii urosła do sześciu oczek, a o przerwę dla swoich zawodników poprosił Danny Jansson. Po powrocie na parkiet Niemcy zdobyli dwa punkty, jednak odpowiedział Jayvon Graves. Dwa punkty zdobył Ponsar, a po rzucie Francuza koszykarze z Warszawy wygrywali 64:56. Dwa kolejne oczka do dorobku swojego zespołu dołożył także Ojars Silins. Sześć minut przed końcem spotkania legioniści prowadzili 66:56. Weathers trafił za trzy, a po jego rzucie strata do gospodarzy zmniejszyła się do pięciu oczek. W kolejnych fragmentach obie drużyny ostro walczyły, a niewielka przewaga Legii utrzymywała się na podobnym poziomie. Niespełna minutę przed końcem Niemcy zbliżyli się na trzy punkty, a o czas poprosił Rannula. Po przerwie Jayvon Graves trafił dwukrotnie z rzutów osobistych, a o przerwę poprosił tym razem trener Heidelbergu. W końcówce goście odrobili straty, doprowadzając do remisu 69:69 w ostatnich sekundach, a tym samym do dogrywki.
Początek dogrywki to celna trójka dla niemieckiej drużyny w wykonaniu Horne'a. Po kontrze dwa punkty dla gospodarzy zdobył Wojciech Tomaszewski. Dwa punkty dla Heidelbergu zdobył z kolei Osun Osunniyi. Punkty spod kosza zaliczył Weathers, a po trafieniu Amerykanina goście prowadzili 76:73. Legioniści dopisali na swoje konto punkt po rzucie wolnym, jednak po chwili Osunniyi znów umieścił piłkę w koszu, a półtorej minuty przed końcową syreną Heidelberg osiągnął czteropunktowe prowadzenie. Legia walczyła o powiększenie dorobku, a czterdzieści sekund przed końcem Andrzej Pluta dzięki efektownej trójce doprowadził do remisu 78:78. Końcówka nie przyniosła już zmiany wyniku i koszykarze obu zespołów po chwili wyszli na parkiet na drugą dogrywkę. W niej bardzo długo żadna z ekip nie była w stanie umieścić piłki w koszu. Dopiero po niecałych dwóch minutach uczynił to Horne, rzucając celnie za dwa. Jayvon Graves trafił z rzutu wolnego. Po chwili Michael Weathers zaliczył efektowne trafienie zza łuku, a po jego trójce Heidelberg wygrywał 83:79. Kilkadziesiąt sekund przed końcem Ben Shungu trafił spod kosza i był faulowany, ale spudłował rzut osobisty. Po chwili punkty zdobył Weathers. Ostatecznie goście utrzymali prowadzenie do końca, wygrywając całe spotkanie 88:83.
Legia Warszawa: Jayvon Graves 19, Carl Ponsar 12 (2), Ben Shungu 11 (1), Shane Hunter 10, Race Thompson 10, Andrzej Pluta 9 (2), Wojciech Tomaszewski 5 (1), Maksymilian Wilczek 4 (1), Ojars Silins 3, Błazej Czapla -, Dawid Niedziałkowski -
Trener: Heiko Rannula
Heidelberg: Michael Weathers 23 (2), Damariae Horne 13 (3), Osun Osunniyi 11, Marcel Kessen 10, Marcus Weathers 10, Samuell Williamson 6, Mateo Seric 5 (1), Erol Ersek 4, Paul Zipser 4, Eric Reed 2, Kevin McClain 0, Niklas Wurzner 0
Trener: Danny Jansson
fot. Marcin Bodziachowski