Nie byliśmy zaskoczeni grą przeciwnika – nie potrafiliśmy odpowiednio zareagować, nie wykorzystywaliśmy swoich atutów - powiedział Filip Matczak po meczu fazy grupowej FIBA Europe Cup z Egisem Kormend.
- W dzisiejszym spotkaniu mieliśmy niezły początek, napawał on optymizmem, to mógł być nasz dobry mecz, ale był nieco w kratkę. Jeszcze w trzeciej kwarcie byliśmy na prowadzeniu, ale później losy spotkania się odwróciły. Rywal nas przełamał i dowiózł zwycięstwo. Nie byliśmy zaskoczeni grą przeciwnika – nie potrafiliśmy odpowiednio zareagować, nie wykorzystywaliśmy swoich atutów. Kolejna porażka daje dużo do myślenia, ten mecz bardzo chcieliśmy wygrać, a niestety do Warszawy wracamy z porażką – powiedział po meczu Filip Matczak.
- Zabrakło nam konsekwencji, zimnej krwi, przeciwnik był spokojnie w naszym zasięgu. Wiadomo, ze po przegranych meczach głowa jest trochę „zepsuta”, ale sądzę, ze wynik tu mógł być inny. Mieliśmy dużo otwartych pozycji, długo byliśmy na prowadzeniu, ale w czwartej kwarcie wkradło się w nasze szeregi trochę nerwów, kibice ponieśli gospodarzy i skończyło się jak się skończyło. Chciałbym podziękować węgierskim kibicom, którzy stworzyli niesamowitą atmosferę, przygotowali specjalną oprawę, bardzo ciepło nas przyjęli i mam nadzieję, że kibice w Warszawie odwdzięczą się tym samym – podsumował mecz Patryk Nowerski.
Autor: Radosław Kaczmarski fot. Paweł Kołakowski
2019-10-30 22:00:20