Niezwykłych emocji dostarczyli kibicom zawodnicy Legii i Anwilu w niedzielny wieczór w hali na Bemowie. Doskonałą dyspozycję rzutową zaprezentował Raymond Cowels III, który zdobył dla naszej drużyny kluczowe punkty.
Z kolei kiedy "Ray" nie trafił trójki na dwie minuty przed końcem, po zbiórce na atakowanej tablicy Skificia, Łukasz Koszarek świetnie minął rywala i z piątego metra wyprowadził Legię na prowadzenie 69:65. Na 32 sekundy przed końcem spotkania, Cowels trafił trójkę, po której legioniści prowadzili 74:70, ale po przerwie dla trenera Frasunkiewicza, włocławianie trafili szybką trójkę, a do końca gry pozostawało 30 sekund. Obie drużyny nie zdobyły punktów do końcowej syreny - najpierw po podaniu od Koszarka, Cowels spudłował z dystansu, zaś rzut Łukasza Łączyńskiego równo z końcową syreną nie znalazł drogi do kosza. To sprawiło, że blisko półtoratysięczna widownia w hali na Bemowie miała powody do zadowolenia. Na kolejne emocje zapraszamy już w przyszłą niedzielę - 21 listopada przy Obrońców Tobruku zagramy z rewelacyjnym beniaminkiem ze Słupska.
Autor: Marcin Bodziachowski, vid. Marcin Bodziachowski fot. Piotr Koperski
2021-11-15 07:43:06