Konferencja prasowa po meczu Legia - King Szczecin (VIDEO)

"Nie jestem zadowolony z wydajności niektórych zawodników. Wydaje się, że nie weszliśmy w mecz z odpowiednim stanem umysł" - powiedział po meczu z Kingiem, trener Legii Tane Spasev.

Tane Spasev (trener Legii): Na początek gratulacje dla drużyny ze Szczecina i jej trenera Budzinauskasa. To bardzo dobrze grający zespół, prowadzony bardzo dobrze, z solidnymi, doświadczonymi koszykarzami na każdej pozycji. To zespół, który może "niszczyć", kiedy tylko złapie ogień. Z bardzo wysokim procentem rzutów z gry. I dzisiaj mieli ponad 60 procent rzutów z gry, a w pierwszej połowie jeszcze więcej. Oddawali bardzo trudne rzuty, zza rąk obrońców. Mimo to, nie jestem zadowolony z wydajności niektórych zawodników. Wydaje się, że nie weszliśmy w mecz z odpowiednim stanem umysłu. W rotacji brakuje nam Andrzejewskiego i Selakovsa. Teraz musimy skupić się na naszym najbliższym przeciwniku, Treflu Sopot. Postaramy się zagrać lepiej.



Anthony Beane (rzucający Legii): Zgadzam się z tym co powiedział trener. Zawodnicy ze Szczecina rzucali z bardzo wysoką skutecznością, także z trudnych pozycji. My tego nie robiliśmy, a niestety pierwsza część spotkania w naszym wykonaniu była bardzo słaba.

Mindaugas Budzinauskas (trener Kinga): Jestem bardzo zadowolony z tego, że mój zespół podszedł do tego meczu w pełni skoncentrowany. To bardzo wyraźnie pokazaliśmy na początku meczu, w pierwszej kwarcie, kiedy zdominowaliśmy Legię. Wtedy wszystko nam wychodziło i w ataku, i w obronie. Później zespół z Warszawy zrobił dobre korekty w obronie i ataku, dzięki czemu gra była bardziej wyrównana. Myślę jednak, że całe spotkanie kontrolowaliśmy i nasza wygrana nie była zbyt mocno zagrożona. Bardzo się cieszę, że nasi rezerwowi zawodnicy mieli okazję pograć dłużej. Czeka nas bardzo napięty terminarz, w związku z czym chcieliśmy dzisiaj oszczędzać naszych podstawowych zawodników. Życzę zespołowi Legii, aby wygrał jak najwięcej meczów.

Maciej Majcherek (rozgrywający Kinga): Bardzo dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie i właściwie pierwsza kwarta ustawiła cały mecz. W drugiej kwarcie kontrolowaliśmy wynik, powiększając prowadzenie o kolejne trzy punkty. Dzięki temu mogli zagrać wszyscy nasi zawodnicy, a minuty rozłożyły się mniej więcej po równo. Wygraną spokojnie dowieźliśmy do końca.

Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski, vid. Michał Farmas
2018-03-13 08:20:00