SPONSOR STRATEGICZNY
PARTNER STRATEGICZNY

Kubaszczyk (trener AZS-u): Legia idzie dobrą drogą

9 lat temu | 24.12.2015, 12:29
Kubaszczyk (trener AZS-u): Legia idzie dobrą drogą

"W szatni padło parę słów i nastąpiło uświadomienie zawodnikom, że można powalczyć z Legią" - przyznał po meczu szkoleniowiec AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice, Adam Kubaszczyk.

Różnica klasy? Dwóch? Jak Pan ocenia to, co widzieliśmy na parkiecie?

- Mecz miał dwa oblicza, w pierwszej połowie zaczęliśmy dobrze, ale trwało to tylko do pewnego momentu, później Legia pokazała swoją siłę fizyczną. Bardzo mocno zagrali w obronie i mieliśmy przez to problem z wyjściem do piłki, przyjęciem pozycji, ustawieniem jakiejkolwiek gry w ataku pozycyjnym. Z dobrej defensywy Legii wzięły się również ich łatwe punkty z kontry. Wynik był ustalony już po pierwszej kwarcie, w drugiej nie potrafiliśmy opanować sytuacji. W szatni padło parę słów i nastąpiło uświadomienie zawodnikom, że można powalczyć z Legią. Okazało się, że mecz się wyrównał, oczywiście wynik już nie uległ zmianie, nikt się nie spodziewał przecież, że nagle odrobimy 30 punktów straty. Jestem zadowolony z drugiej połowy, nie przyjechaliśmy tu w roli faworyta. Gratuluję Legii, myślę że jest bardzo mocnym kandydatem do awansu do TBL. Życzę im tego, mam w Warszawie przyjaciół i uważam, że ten zespół idzie dobrą drogą mimo słabego początku. Dziś na pewno pokazali, że silnie aspirują do Ekstraklasy, aczkolwiek my nie jesteśmy drużyną, z którą Legia będzie walczyć o ten awans. Mamy inne cele, odbudowujemy się, mamy przed sobą ważne mecze o utrzymanie.

 

Podkreślił Pan dobry występ swoich podopiecznych w drugiej połowie. Co spowodowało, że nie zaczęliście tak meczu?

- Ewidentnie baliśmy się grać pod presją. Gdzieś w psychice było zakodowane, że siła fizyczna Legii jest ogromna na każdej pozycji. W drugiej połowie po prostu moi zawodnicy zaczęli walczyć. Pojawiały się przechwyty, agresywna obrona i dogodnych pozycji dla rywala było mniej. To my zdobywaliśmy punkty z łatwych pozycji, po szybkim ataku. Trener zawsze zadaje sobie w takich sytuacjach pytanie, czy nie mogło być tak od początku. Akurat dziś chyba nie mogło to tak wyglądać od początku. Ważne, że podjęliśmy walkę i w drugiej połowie nasza gra się odmieniła.

 

Zespół z Katowic zaliczył słaby początek sezonu, ale pod pańską wodzą spisuje się już lepiej. Co udało się zmienić w grze zespołu?

- To było piąte spotkanie, które prowadzę i trzecia porażka. Trudno mi to ocenić, bardziej cieszyłoby mnie, gdyby ktoś z boku powiedział, że nasza gra się zmieniła, że widać zmiany w stylu gry. Wyniki nie zawsze to odzwierciedlają. Uważam, że chłopcy mają chęć do pracy, pokazują to cały czas. Przed sobą mamy najważniejsze mecze, które będą decydowały o tym, czy osiągniemy cel, którym jest utrzymanie się w lidze.

 

Myśli Pan, że uda się utrzymać bez konieczności gry w fazie play-out?

- To trudne pytanie. Celem jest utrzymanie i mam nadzieję, że uda się go osiągnąć niezależnie od pozycji w tabeli. Idealnie byłoby zająć miejsce nad kreską, nie grając w play-out. Dolna część tabeli pokazuje, że jest tam bardzo ciasno. Pewnie do końca tabela będzie dosyć płaska i pojedyncze mecze będą decydować o tym, kto będzie wyżej a kto niżej. Ostatni mecz z Poznaniem był dla nas bardzo ważny, następny gramy z Siedlcami.

 

Właśnie w meczach u siebie upatrujecie szansy na poprawę swojego bilansu?

- Tam nam lepiej idzie. Powinniśmy powalczyć również z Pruszkowem na własnym boisku. Trudno będzie nam o wygrane na wyjazdach, ale derby w Tychach i Gliwicach rządzą się swoimi prawami, więc tam na pewno tanio skóry nie sprzedamy.

 

Kto według Pana skończy sezon na podium?

- Wyróżnia się zdecydowanie trójka: Krosno, Sokół i Legia i myślę, że tak już zostanie do końca. Zdarzą się pewnie jakieś wpadki, bo ciężko zagrać 30 spotkań na równym poziomie. Bardzo podoba mi się gra Krosna, budowanie tego zespołu od paru lat i sensowna praca, jaką się tam wykonuje. To chyba główny kandydat do awansu, ale nie postawiłbym na to żadnych pieniędzy. Zdarzało się już, że ktoś wygrywał sezon zasadniczy, a w play-off odpadał od razu. To jest piękno tego sportu. Życzę wszystkim radości z gry w każdym meczu. Cieszymy się dziś, że udało się ten mecz dograć bez kontuzji.

 

Rozmawiał Radosław Kaczmarski

Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2015-12-24 12:29:00

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Sponsor Strategiczny
Partner Strategiczny
Partner główny
Sponsor
Sponsor główny Akademii, Partner Tytularny drużyn II ligi, U19 i U17
Partner Strategiczny projektów dziecięcych i młodzieżowych koszykarskiej Legii Warszawa
Partnerzy
Partner techniczny
Partnerzy medialni
Partnerem Edukacyjnym Projektów Młodzieżowych
Oficjalny partner i dostawca wody
7339088