SPONSOR STRATEGICZNY
PARTNER STRATEGICZNY

Legia Warszawa 81:78 MKS Dąbrowa Górn.

3 lata temu | 11.12.2021, 22:25
Legia Warszawa 81:78 MKS Dąbrowa Górn.

W meczu XIV kolejki Energa Basket Ligi koszykarze Legii Warszawa pokonali MKS Dąbrowa Górnicza 81:78. Dla legionistów to ósmy triumf w rozgrywkach dzięki któremu zajmują obecnie VI miejsce w tabeli i przybliżyli się do zapewnienia sobie miejsca w lutowym turnieju o Puchar Polski w którym zagra osiem czołowych drużyn ekstraklasy.

W meczu XIV kolejki Energa Basket Ligi koszykarze Legii Warszawa pokonali MKS Dąbrowa Górnicza 81:78. Dla legionistów to ósmy triumf w rozgrywkach dzięki któremu zajmują obecnie VI miejsce w tabeli i przybliżyli się do zapewnienia sobie miejsca w lutowym turnieju o Puchar Polski w którym zagra osiem czołowych drużyn ekstraklasy.

W przeciwieństwie do środowego meczu w FIBA Europe Cup  z Parmą Perm, tym razem legioniści zaczęli z dobrą energią i koncentracją dzięki którym gospodarze od samego początku narzucali tempo gry i osiągnęli kilkupunktowe prowadzenie. Kolejne minuty należały już jednak do MKS-u – trafiali Michael Lewis, Devyn Marble i Marcin Piechowicz dzięki czemu goście doprowadzili do remisu 22:22 jakim zakończyła się pierwsza kwarta meczu.  

Podopieczni trenera Jacka Winnickiego popełniali dużo błędów, które Legia w większości zamieniała na punkty. Najjaśniejszą postacią przyjezdnych zdawał się być Michael Lewis, który do spółki z Marcinem Piechowiczem był najlepszym strzelcem swojego zespołu. Warszawianie ponownie „uciekli” rywalom na kilka punktów. Po celnym rzucie zza łuku  Benjamina Didiera-Urbaniaka Zieloni Kanonierzy prowadzili 37:29, a trener Jacek Winnicki poprosił o przerwę na żądanie. Wskazówki szkoleniowca nie przyniosły efektu, bowiem gospodarze wciąż pokazywali swoją wyższość na parkiecie i powadzili już nawet różnicą 15 „oczek”. Ostatecznie na przerwę oba zespoły udały się przy wyniku 51:38 dla Legii.

Dąbrowianie ruszyli do odrabiania strat. Po powrocie z szatni starali się grać z większą starannością co pozwoliło im zmniejszyć straty do siedmiu punktów. Dobrą passę MKS-u przerwała „trójka” Grzegorza Kamińskiego , ale jak się okazało to nie podcięło skrzydeł rywalom, którzy poszli za ciosem i przed ostatnią kwartą przegrywali już tylko 64:67.

Po trafieniu Michaela Lewisa dąbrowianie byli już o krok od przeciwnika. Na parkiecie zagościła walka punkt za punkt, ale to MKS miał inicjatywę, jego gra była bardziej poukładana. Na pięć minut przed końcem meczu Legia zaczęła w końcu grać lepiej – trafił Jure Skifić, po chwili z punktów i bloku cieszył się Dariusz Wyka, a stołeczny zespół zyskał siedem punktów zaliczki. MKS walczył do samego końca i w ciągu kilkunastu sekund ponownie zbliżył się do gospodarzy na dystans dwóch punktów.  Nie pomyli się  na linii rzutów wolnych Strahinja Jovanović, a goście pod coraz większą presją zaczęli popełniać błędy. Jak się okazało warszawianie także nie byli skuteczni w kluczowych momentach starcia. Rzut Michała Nowakowskiego mógł wyprowadzić MKS na prowadzenie, ale nie trafił do celu. Piłkę zebrał Dariusz Wyka, rywale natychmiast go faulowali. Center wykorzystał jeden rzut wolny i Legia prowadziła 81:78. Goście mogli doprowadzić do dogrywki, ale rzut Marcina Piechowicza był niecelny dzięki czemu to Zieloni Kanonierzy mogli cieszyć się z trzypunktowego triumfu.

„Nie możemy ostatnio rozegrać jakiegoś spokojniejszego meczu, każde spotkanie przynosi spore emocje i tak samo było dzisiaj. Na szczęście wygraliśmy, ale przed nami dwa kolejne mecze ligowe na trudnym terenie – w Sopocie i Zielonej Górze. To one zadecydują czy zagramy w turnieju o Puchar Polski. Bardzo chcemy tam zagrać i zrobimy wszystko, żeby wspomniane mecze wygrać”  - powiedział trener Wojciech Kamiński.


Już w środę, 15 grudnia Zieloni Kanonierzy zagrają na wyjeździe z mistrzem Holandii, ZZ Leiden. Będzie to starcie w ramach drugiej kolejki europejskich pucharów FIBA Europe Cup. Do rywalizacji ligowej warszawianie wrócą 18 grudnia, kiedy to w Sopocie zmierzą się z tamtejszym Treflem.


Legia Warszawa – MKS Dąbrowa Górnicza 81:78 (22:22, 29:16, 16:26, 14:14)

Legia: Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 16, Dariusz Wyka 11, Raymond Cowels 10, Łukasz Koszarek 10, Adam Kemp 8, Benjamin Didier-Urbaniak 8, Jure Skifić 5,Grzegorz Kamiński 5, Grzegorz Kulka 4, Strahinja Jovanović 4, Jakub Sadowski -, Szymon Kołakowski -.  
Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek Zapałowski, Maciej Jamrozik

MKS: Devyn Marble 16, Marcin Piechowicz 16, Josip Sobin 12, Michael Lewis 11, Michał Nowakowski 10, Adam Brenk 8, Milivoje Mijović 5, Alan Czujkowski 0, Wiktor Rajewicz -, Jakub Motylewski -, Filip Małgorzaciak -.
Trener: Jacek Winnicki, as. Michał Dukowicz


Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2021-12-11 22:25:49

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Sponsor Strategiczny
Partner strategiczny
Partner główny
Sponsor
Sponsor główny Akademii, Partner Tytularny drużyn II ligi, U19 i U17
Sponsor Strategiczny projektów młodzieżowych
Sponsor Strategiczny Programu Rozwoju Koszykarskich Talentów
Partnerzy
Partner techniczny
Partnerzy medialni
6492688