"Nasza gra przypomina sinusoidę, ale najważniejsze, że mimo trudnego terminarza, wygrywamy" - mówi po meczu w Gliwicach Adam Parzych, zdobywca 18 punktów dla Legii.
Adam Parzych: Cieszy wygrana. Mamy trudny terminarz, bowiem gramy bardzo dużo meczów na wyjazdach. Nasza gra przypomina sinusoidę - mamy bardzo dobre momenty, popełniamy też głupie straty, mamy momenty dekoncentracji, kiedy tracimy 7-9 punktów pod rząd, przez co musimy gonić i jest "nerwówka". Dokończyliśmy ten mecz w dobrym stylu i z tego się cieszymy i w dobrych humorach wracamy do domu. Po jednym ze starć w obronie trochę kostka mi się podkręciła, na szczęście nic się nie stało. Grałem dalej, nie miałem z tym żadnego problemu i będę gotowy na kolejne mecze. Myślę, że muszę ustabilizować formę, bo gram bardzo nierówno, tak jak cała drużyna zresztą. Muszę jak najczęściej przychodzić na salę i trenować rzut. Koledzy widzą mnie na boisku, mam otwarte rzuty i muszę je trafiać. Taką przecież mam rolę w drużynie - dobrze bronić i trafiać z otwartych pozycji. Chciałbym robić to jak najlepiej.
Autor: Michał Farmas fot. Piotr Koperski
2015-11-12 09:34:00