Spychała: Najważniejsze dwa punkty, nie styl

Pomeczowa rozmowa z trenerem Michałem Spychałą, po pierwszym meczu ligowym w sezonie 2015/16.

Michał Spychała: Widać było trochę stresu. To był pierwszy mecz o stawkę i w takich momentach wychodzą nerwy. Ważne, że udało się to "przepchnąć". Były 2-3 fragmenty, kiedy pokazaliśmy jak potrafimy zagrać, tak jak graliśmy w sparingach i to wystarczyło, żeby zrobić przewagę. Nie szarpałem się specjalnie w końcówce, żeby przenosić grę na połowę, robić zmiany, wprowadzać dodatkowe taktyki. Najważniejsze są dwa punkty, a stylu ostatnie akcje by nie zmieniły. Cieszę się ze zwycięstwa, pracujemy dalej, żeby taki taki poziom zdarzał nam się jak najrzadziej.

Słabo dzisiaj prezentowaliśmy się rzutowo, szczególnie w rzutach za 3 punkty. Ostatecznie wpadły tylko cztery.
- Mieliśmy 4/17 za 3, ale dobrze, że w związku z tym, nie forsowaliśmy rzutu, chociaż pozycje mieliśmy. Gdyby doszły nam dziś 2-3 trójki więcej, mielibyśmy znacznie więcej punktów. Było też kilka niecelnych rzutów spod kosza, ale wierzę, że z meczu na mecz będziemy coraz bardziej precyzyjni.

Za tydzień czeka nas trudniejsze spotkanie, bo Tychy, które dziś przegrały, na pewno będą chciały odrobić niespodziewaną stratę z Poznania.
- Czy Tychy dzisiaj by wygrały, czy przegrały, to spotkanie byłoby dla nas trudne. Oni będą grali u siebie, to ich dodatkowo zmobilizuje. Znamy ich zawodników i wiemy, że to są po części ligowi wyjadacze. Czeka nas trudne zadanie, ale skupienie, koncentracja, większa determinacja i więcej charyzmy - to rzeczy, które gdy dojdą w naszym zespole, będziemy w stanie wywieźć dwa punkty. Zrobimy wszystko, by tak się stało.

Łukasz Wilczek dziś był w kadrze meczowej, ale na parkiet nie wszedł. Będzie gotowy na drugą kolejkę?
- Jak będzie mógł grać, to zagra.

Autor: Marcin Bodziachowski fot. Paweł Kołakowski
2015-09-27 09:08:00