"To by艂 bez w膮tpienia nasz gorszy wyst臋p. Zagrali艣my 藕le" - powiedzia艂 po meczu w Prudniku, trener Legii Micha艂 Spycha艂a.
Dlaczego w Prudniku nie zagrali Tryba艅ski i Aleksandrowicz?
Micha艂 Spycha艂a: Micha艂 Aleksandrowicz skr臋ci艂 nog臋 w trakcie tygodnia, zabrak艂o czasu, 偶eby doszed艂 do siebie. Czarek ma natomiast zapalenie 艂okcia, kt贸re doskwiera mu na tyle, 偶e jakikolwiek kontakt z rywalem, m贸g艂by to pog艂臋bi膰. Liczyli艣my, 偶e uda si臋 to "wyciszy膰" przed tym meczem, ale nie uda艂o si臋. St膮d te偶 ich absencje w meczu z Pogoni膮.
W Prudniku zanotowali艣cie dobry pocz膮tek, ale p贸藕niej z minuty na minut臋 by艂o coraz gorzej.
- Na pocz膮tku dobrze bronili艣my. Nie wykorzystali艣my tego, bo cho膰 zdobyli艣my niewielk膮 przewag臋, kt贸r膮 trzeba by艂o pog艂臋bi膰, ale byli艣my nieskuteczni w strefie podkoszowej. Nie mogli艣my si臋 te偶 wstrzeli膰 z dystansu, a Prudnik zacie艣ni艂 obron臋 i by艂o coraz trudniej. Przegapili艣my pewien moment, a Prudnik akurat zacz膮艂 gra膰 du偶o skuteczniej. Nasza obrona kilka razy na tyle zawiod艂a, 偶e pozwolili艣my rywalom doj艣膰 i w ko艅cu nas przegoni膰. W drugiej po艂owie gospodarze poszli za ciosem. My nie z艂apali艣my skuteczno艣ci, ani nie by艂o charyzmy w defensywie i dystans powi臋kszy艂 si臋, st膮d te偶 taki wynik.
Du偶o fauli legionist贸w na pewno nie pomaga艂o. Pogo艅 zdecydowanie cz臋艣ciej rzuca艂a osobiste i robi艂a to skutecznie (19/21).
- W por贸wnaniu z poprzednimi meczami, pi艂ka by艂a w naszym wykonaniu za bardzo przetrzymywana. Nie "chodzi艂a", nie by艂o wielu okazji do grania, tempo zawodzi艂o, nie przenosili艣my pi艂ki, nie by艂o agresji w grze do kosza. Przy zacie艣nieniu obrony i braku strza艂u z daleka, wygl膮da艂o to s艂abo. Rywale wymusili na naszej obronie sporo fauli, a do tego pope艂nili艣my kilka takich fauli, kt贸re ko艅czy艂y si臋 rzutami wolnymi, a by艂y zupe艂nie niepotrzebne.
Po dobrej serii od spotkania z Soko艂em, do tego 艣wietnym wyst臋pie w Radomiu, dzisiejsza pora偶ka z pewno艣ci膮 jest niespodziank膮. Tym bardziej, 偶e sk艂ad Pogoni, w por贸wnaniu z Ros膮, kt贸ra zagra艂a z Wami wzmocniona pi臋cioma graczami z TBL, nie wygl膮da tak okazale.
- Mecz meczowi nier贸wny. Zagrali艣my na pewno gorzej, nieskutecznie, bez tej charyzmy, kt贸ra by艂a widoczna w Radomiu. W艂a艣ciwie wszystko by艂o dzi艣 na "mniej". Pogo艅 by艂a niesiona 偶ywio艂owym dopingiem, z kt贸rego znany jest Prudnik. Jak ju偶 im na co艣 pozwolili艣my, dostawali dodatkowej energii. Skorzystali z tego, wygrywali z nami kilka razy na tablicach, zaliczyli par臋 dobitek. Do tego kilka razy mieli艣my pecha, bo pi艂ka nie raz odbija艂a si臋 tak, 偶e wpada艂a im w r臋ce, trafili rzuty w ostatnich sekundach. To by艂 bez w膮tpienia nasz gorszy wyst臋p, ale nie ma co por贸wnywa膰 sk艂adu przeciwnik贸w. Zagrali艣my 藕le.
Do meczu w Bydgoszczy macie a偶 10 dni, takiej przerwy nie mieli艣cie ju偶 dawno i do 艢wi膮t mie膰 nie b臋dziecie.
- To dobra przerwa. B臋dzie chwila, 偶eby zawodnicy wr贸cili po kontuzjach - dzisiaj nie zagra艂o przecie偶 dw贸ch zawodnik贸w z pierwszej pi膮tki. To czas na trening, przemy艣lenia i jakie艣 decyzje.
Jest szansa, 偶e Czarek i "Panda" b臋d膮 gotowi na kolejny mecz?
- Na pewno, jestem o tym przekonany. Skr臋cenie "Pandy" nie by艂o na tyle powa偶ne, ale mia艂o miejsce w 艣rod臋 i zabrak艂o czasu. Uzna艂em, 偶e mamy na tyle szerok膮 kadr臋, 偶e mo偶emy sobie na to pozwoli膰. Fakt, 偶e jest szeroka, nie oznacza, 偶e ka偶dy w ka偶dym meczu da nam jako艣膰, co by艂o wida膰 dzisiaj.聽
聽
Rozmawia艂 Marcin Bodziachowski
Autor: Marcin Bodziachowski
2015-11-21 21:14:00