Wypowiedzi po meczu Stelmet - Legia (VIDEO)

"Zagraliśmy dobre spotkanie, przeciwko bardzo dobrej drużynie. W końcówce zabrakło nam zimnej głowy. Mogliśmy wcześniej trafić kilka rzutów i przede wszystkim w pierwszej połowie popełnić mniej strat" - powiedział po wyjazdowym meczu ze Stelmetem, podkoszowy Legii - Adam Linowski.

Adam Linowski (podkoszowy Legii): Zabrakło nam trochę zimnej głowy, a w końcówce nie trafiliśmy kilku rzutów. To był jednak dobry mecz w naszym wykonaniu, postawiliśmy dobre warunki na wyjeździe. Mamy jeszcze dwa mecze do końca sezonu zasadniczego i dalej będziemy walczyć. Trzeba pamiętać, że graliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie, która jest doświadczona i gra bardzo dobrze. Mogliśmy wcześniej trafić kilka rzutów i przede wszystkim w pierwszej połowie mieć mniej strat. Tych strat był za dużo, po których zielonogórzanie miała szybkie ataki i kilka wsadów - tutaj także moglibyśmy upatrywać naszej lepszej gry, a wtedy końcówka byłaby też inna. (...) Jeżeli chodzi o faule, mieliśmy grać agresywnie, wiedzieliśmy że Stelmet będzie grał agresywnie, więc musieliśmy pokazać, że nie ustępujemy pola. Mieliśmy z tyłu głowy, że faule będą gwizdane przez sędziów, ale uwagę zwracaliśmy na to, żeby grać twardo w obronie pomimo tych fauli. Bardzo bolały nas straty, szczególnie w pierwszej połowie, a były one niepotrzebne. Myślę, że trener na video wypunktuje nam, żebyśmy na to uważali. (...) Jeśli chodzi o zegar, który nie wystartował w końcówce... Zdarzyło się, nie ma co szukać wymówek. Sędziowie wstrzymali grę, my musieliśmy szybko zmodyfikować nasz atak i dalej grać. (...) Przed nami mecze z GTK i Polpharmą, na które na pewno dobrze się przygotujemy, chcemy wygrać oba, żeby zapewnić sobie miejsce w play-offach i z dobrymi humorami do nich przystąpić. (...) Nie mam pojęcia z kim możemy zagrać w play-offach, ważne żebyśmy się w nich znaleźli. Ktokolwiek by to nie był, będziemy grać jak najmocniej i jak najlepiej.



Patryk Nowerski (środkowy Legii): Zabrakło nam trochę skuteczności. Wyszliśmy dobrze zmotywowani, dobrze podjęliśmy walkę. Niestety parę naszych prób nie znalazło drogi do kosza. Na szczęście udało się nam wrócić do gry. W końcówce zabrakło trochę zimnej krwi. To był bardzo fizyczny mecz, sędziowie czasem pozwalali na twardą grę, czasami nie. O tym świadczy bardzo duża liczba osobistych. Stąd też taki wynik. Skoro przeciwnik rzuca tak wiele rzutów wolnych, to wynik idzie w górę. (...) Udało się nam podtrzymywać walkę, wiadomo że to jest najlepszy przeciwnik na papierze, prezentujący się świetnie w statystykach, ale jak pokazuje sport, statystyki nie grają. (...) Nie możemy kalkulować, trzeba wygrywać wszystkie mecze po kolei, a wtedy przeciwnicy będą kalkulować do nas.

Autor: Marcin Bodziachowski
2019-04-18 11:30:04