Zabrakło nam chłodnej głowy

W czwartym meczu serii finałowej Energa Basket Ligi legioniści przegrali we własnej hali ze Śląskiem Wrocław, 63:66. O przyczynach porażki, niedługo po zakończeniu spotkania, opowiadał Dariusz Wyka, środkowy Legii.

Wydaje mi się, że już po raz drugi w naszej hali zabrakło nam trochę chłodnej głowy w końcówce. Niestety kolejny mecz w którym przegrywamy niewielką różnicą punktów. Śląsk trafił w końcówce te rzuty, które miał trafić, a my nie trafialiśmy. Gramy już ze sobą po raz czwarty, wiemy kiedy co i jak zrobić żeby nie dać  rywalowi zdobyć punktów, ale też na takie rzuty Trice’a nie możemy nic poradzić, gdy zawodnik rzuca z dziesiątego metra to nic nie można zrobić.

W ćwierćfinale i półfinale nasze końcówki wyglądały bardzo dobrze, a teraz czegoś nam brakuje i musimy się zastanowić nad tym jak to poprawić. Mamy przed sobą trzy mecze, które musimy wygrać  - chcemy zrobić wszystko by ta seria trwała jak najdłużej. Udało nam się dziś nieco ograniczyć poczynania Aleksandra Dziewy – w poprzednim meczu trafiał wszystko. Dziś swoje punktu dodał D’Mitrik Trice  - to są play-offy, nie wiadomo kto w danym momencie odpali, decyduje dyspozycja dnia. Gdybyśmy przegrali większą różnicą punktów  to powiedzielibyśmy sobie, że byliśmy gorsi, a przegrana jednym rzutem jest bolesna.

Przed tym kolejnym meczem będziemy chcieli poprawić jakieś małe rzeczy i na pewno będziemy walczyć. Potrzebujemy zwycięstwa, musimy zagrać tak jakby to miał być ostatni mecz, by wygrać i wrócić, do siebie by ponownie się zmierzyć ze Śląskiem i doprowadzić do remisu.

Autor: Patrycja Smolarczyk, wideo: Emil fot. legiakosz.com
2022-05-25 12:54:08