Baran: Legia zasłużyła na ekstraklasę, ale mistrz może być tylko jeden

"Średnia skuteczność, średnia obrona, natomiast było serce i walka, także emocje i nerwy. Mieliśmy inicjatywę przez większość czasu. Legia zbliżała się, szukała swoich szans, zmieniała taktykę. Myślę, że mieliśmy trochę szczęścia, pomocy z niebios. Ten sezon był nasz, graliśmy najlepszą koszykówkę, mieliśmy najrówniejszy sezon i sądzę, że nikt nie powie, że awansowaliśmy niezasłużenie" - powiedział po 5. finałowym meczu z Legią, trener Miasta Szkła, Michał Baran.

"Przełomem było wejście na boisko Filipa Małgorzaciaka. Legia zeszła na remis po pierwszej kwarcie, a Filip trafił dwie trójki i otworzył się dla nas wynik, złapaliśmy pewność siebie i do szatni schodziliśmy przy stanie +11. Ze strony Legii musiała pojawić się nerwowość, bowiem każda minuta przybliżała nas do sukcesu. To był niezły mecz Legii, wykorzystali to, że broniliśmy pushem Łukasza Wilczka. Legia wystawiała Parzycha, Kukiełkę i Aleksandrowicza, żebyśmy nie mogli bronić pushem - na pewno był to dobry pomysł trenera Bakuna. Dzisiaj szczęście było z nami, szczęście sprzyja lepszym i to my byliśmy lepsi.

Darek Wyka to człowiek bez psychiki. Po przegranej 30. punktami w Warszawie, wpuściłem Wykę, który jest bez psychiki oraz "Baranka", który jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem. Ten manewr po części wypalił, bo łatwiej było wejść z ławki Brękowi, Pisarczykowi, czy Pełce.

Szkoda, że o awansie decyduje dyspozycja dnia i jeden mecz. Dzisiaj kibice nieśli nas dopingiem i to my sięgnęliśmy po zwycięstwo. Legia Warszawa zasłużyła na ekstraklasę i trzeba to podkreślić. O tym kto będzie w ekstraklasie, nie powinien decydować jeden mecz, po 9 miesiącach bardzo ciężkiej harówy. Mistrz może być jednak tylko jeden. Byłem zadowolony z tej decyzji, nigdy nie ubiegałem się o to, żeby awansować do ekstraklasy bocznymi drzwiami. Mieliśmy jaja i charakter i z pomocą Boga udało się awansować" - powiedział w rozmowie z Legiakosz.com trener krośnieńskiej drużyny, która wywalczyła awans do TBL.

Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2016-05-19 14:15:00