Liderem koszykarskiej Legii w obecnym sezonie jest bez wątpienia Kameron McGusty - 27-letni amerykański rzucający, który w 28 rozegranych meczach ligowych notuje średnio 19.75 pkt., co jest najlepszym wynikiem w całej lidze. Zawodnik ma zresztą spore szanse by zostać wybranym MVP sezonu zasadniczego Orlen Basket Ligi.
Jak sam przekonuje, tytuł ten w ogóle go nie interesuje. Najważniejsze dla gracza jest złoto wywalczone z Legią. "Ty - jako zawodnik - nie możesz w tym uczestniczyć, bo to ma wpływ na twoje funkcjonowanie na co dzień. Ja staram się żyć według zasady: “never too high, never too low”. Powtórzę: dla mnie – jako zawodnika – najważniejsze jest to, by mocno zakończyć ten sezon w koszulce Legii Warszawa. Ja dążę do tego, by wygrać mistrzostwo Polski" - mówi Kameron w rozmowie z serwisem zkrainynba.com.
W trakcie sezonu zawodnik błyszczący w naszej lidze miał zdecydowanie lepszą propozycję z Chin, ale nawet nie podjął negocjacji. - To była propozycja z Chin. Od razu ją odrzuciłem, bo nie chciałem i nie chcę odchodzić z Legii. Czuję więź z tym klubem, który jest bardzo profesjonalnie zarządzany. Jestem lojalnym gościem, który podpisał umowę na cały sezon. To idealna dla mnie sytuacja pod kątem koszykarskiego rozwoju, by dostać się do miejsca, w którym chcę być w przyszłości. Rozwijam się w roli jednego z czołowych zawodników tego klubu, który ma wpływ na funkcjonowanie zespołu. Tego mi bardzo we Francji brakowało, dlatego cieszę się, że latem zaufałem Aaronowi [dyrektorowi sportowemu Legii - przyp. B.], który przekonywał mnie: “przyjdź i bądź naszym liderem”" - mówi w rozmowie z Karolem Waśkiem obwodowy legionistów.
Dla pochodzącego z Houston gracza, który w poprzednim sezonie występował we francuskim Limoges, poziom organizacyjny koszykarskiej Legii jest bardzo wysoki. Kameron zauważa także, że Legia wzbudza olbrzymie zainteresowanie w całym kraju. - Legia jest klubem rozpoznawalnym w całej Polsce. Także w Europie ludzie znają ten klub. Legia znaczy wielka marka. Wiem, że piłkarski klub jest najbardziej utytułowanym w Polsce. To o czymś świadczy. To duże wyróżnienie grać w takim klubem, a jednocześnie duża odpowiedzialność, bo każdy na ciebie patrzy i wymaga. Mi osobiście to bardzo pasuje, bo lubię, gdy jest presja - mówi.
Całą rozmowę z naszym zawodnikiem można przeczytać TUTAJ.
Autor: Marcin Bodziachowski, fot. Marcin Bodziachowski