Jeszcze 4 minuty przed końcem spotkania po trafieniu Collinsa, Legia prowadziła 67:65. Kilkanaście sekund później Washington po celnej trójce wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a przy próbie ataku, faul ofensywny odgwizdano Selakovsowi.
Legioniści do końca próbowali zmienić niekorzystny wynik, ale tylko Beane i Robak zdołali jeszcze trafić do kosza rywali, za to w obronie każdy faul legionistów skutkował rzutami osobistymi lublinian, do tego nasi gracze mieli olbrzymie problemy z zatrzymaniem Chavaughn Lewisa.
Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski, vid. Marcin Bodziachowski
2018-01-27 23:29:00