Pierwsze sekundy ostatniej części meczu w Warszawie to szybka gra a jednocześnie brak celności z obu stron. Po dwóch minutach tej kwarty widzowie w hali na Bemowie zobaczyli tylko jeden celny rzut – za dwa trafili gracze MKS. Po pewnym czasie, również za dwa, trafiali Pluta dla Legii i Markusson dla Dąbrowian. Przy stanie 68:61 dla przyjezdnych McGusty dobrze rzucił z dystansu za trzy. W połowie kwarty z czystej pozycji nie trafił Pluta. W połowie kwarty przy sześciopunktowym prowadzeniu MSK Skelin poprosił o czas dla swojej ekipy. Po przerwie McGusty rzucił za dwa, a niedługo potem Boum po kontrze najpierw nie trafił za trzy, a potem zdobył punkty po akcji podkoszowej. Dwie minuty przed końcem po kontrze Kolendy na tablicy widniał wynik 72:68 dla gości, a trener MKS poprosił o czas. Nieco ponad minutę przed końcem Kolenda rzucał za trzy, jednak niecelnie, a po kontrze faulowany przy próbie za trzy był Hook. Szwed trafił dwa z trzech przyznanych wolnych, dając swojej drużynie sześciopunktowe prowadzenie. Ostatnie punkty w meczu zdobył Cowels, który rzutem za trzy ustalił wynik na 77:68 dla gości.
Legia: Kameron McGusty 27 (3), Andrzej Pluta 11 (1),MateVucić 11, Michał Kolenda (k) 6, Shawn Jones 5, Ojars Silins 5, Maksymilian Wilczek 2, Dominik Grudziński 1, Marcin Wieluński 0, Julian Dąbrowski -.
MKS Dąbrowa: Mattias Markusson 16, Souleymane Boum Jr 11 (1), David Höök 11, Maciej Kucharek 11 (2), Aleksander Załucki 10 (2), Raymond Cowels III 9 (3), Marcin Piechowicz 5 (1), Adam Łapeta 4, Filip Stryjewski 0, Jakub Wojdała -, Maksymilian Szefler -.