Koszykarze Legii wygrali ze Stalą Ostrów Wlkp. 80:79 (8:14, 26:23,
20:19, 26:23) w meczu 22. kolejki Orlen Basket Ligi. Było to 13.
zwycięstwo Zielonych Kanonierów w obecnych rozgrywkach.
Spotkanie
rozpoczęło się bardzo nerwowo dla gospodarzy. Przez pierwsze dwie
minuty kibice w hali przy Łazienkowskiej nie zobaczyli żadnych punktów,
aż w końcu wynik otworzył Jalen Riley, trafiając za dwa po indywidualnej
akcji. Zespół z Ostrowa poszedł za ciosem, a Legia przez kolejne minuty
nie potrafiła znaleźć drogi do kosza. Po akcji 2+1 w wykonaniu Damiana
Kuliga goście prowadzili już 9:0, co skłoniło trenera Legii, Heiko
Rannulę, do wzięcia czasu.
Przerwa nie przyniosła
natychmiastowego przełamania – gra Legii w ataku wciąż się nie układała.
Dopiero po sześciu minutach pierwsze punkty dla legionistów zdobył
Aleksa Radanov, trafiając za trzy i przełamując niemoc rzutową
stołecznego zespołu (3:12). W kolejnych minutach mecz nadal toczył się w
wolnym tempie, a obie drużyny miały problemy ze skutecznością. Paxson
Wojcik trafił dla gości, powiększając ich prowadzenie, ale końcówka
kwarty należała do Legii. Ojārs Siliņš zdobył punkty, które zmniejszyły
stratę gospodarzy do sześciu oczek. Po pierwszej kwarcie Legia Warszawa
przegrywała ze Stalą Ostrów Wielkopolski 8:14.
Drugą kwartę
znowu lepiej rozpoczęli goście z Ostrowa. Celnym rzutem za trzy
powiększyli swoją przewagę do dziewięciu punktów, utrzymując kontrolę
nad tempem spotkania. Wtedy jednak do głosu zaczęli dochodzić
Legioniści, a szczególnie Kameron McGusty. Amerykanin szybko wziął
ciężar gry na swoje barki i zdobył aż 8 punktów w pierwszych minutach
drugiej odsłony. Po jego skutecznych akcjach i celnej indywidualnej
akcji E.J. Onu, Legia odrobiła straty, doprowadzając do wyniku 25:26.
Chwilę
później McGusty ponownie trafił, wyprowadzając warszawski zespół na
pierwsze prowadzenie w meczu – 27:26. Stal odpowiedziała serią punktów
Jalena Rileya, który skutecznymi rzutami przywrócił pięciopunktową
przewagę gości (29:34). Legia jednak nie zamierzała odpuszczać – Keifer
Sykes i ponownie McGusty zdobywali kolejne punkty. Ostatnie słowo w tej
połowie należało do McGusty'ego, który celnym rzutem za dwa ustalił
wynik po dwóch kwartach na 37:34 dla Stali Ostrów.
Druga połowa
zaczęła się od skutecznego wejścia pod kosz Mate Vucicia, ale „trójką”
odpowiedział Damian Kulig. Później jednak środkowy Stali dwukrotnie
przestrzelił, a Legia próbowała jak najszybciej doprowadzić do
wyrównania. Udało się to po świetnej akcji McGusty’ego. Stal
odpowiedziała akcją z faulem na Kuligu, przy której swoje trzecie
przewinienie popełnił Kiefer Sykes.
Spotkanie było bardzo
wyrównane, z minimalną przewagą gości. Na niecałe 3 minuty przed końcem
kwarty legioniści po raz drugi w spotkaniu wyszli na prowadzenie, ale
szybko „trójką” odpowiedział Siim-Sander Vene. Przed decydującą częścią
gry Zieloni Kanonierzy mieli do odrobienia dwa punkty, dzięki rzutowi
zza łuku Sykesa tuż przed końcową syreną. Problemem rozgrywającego z USA
były jednak cztery faule, z którymi rozpoczynał czwartą kwartę.
Ta
rozpoczęła się od dwóch udanych wejść pod kosz Vucicia i akcji 2+1
McGusty’ego. Dzięki temu Legia osiągnęła trzypunktową przewagę. Chwilę
później prowadzenie podwyższył Kolenda. Stal nie zamierzał się jednak
poddawać. Na nieco ponad 5 minut przed końcem gospodarze prowadzili
66:64.
Niewielka różnica na korzyść Zielonych Kanonierów
utrzymywała się, a dzięki świetnej dwójkowej akcji Vucicia i Kolendy 120
sekund przed końcową syreną przewaga gospodarzy wzrosła do 4 pkt.
Następnie gracze Stali popełnili błąd połowy, a Vucic wykorzysta okazję.
Trener gości Andrzej Urban poprosił o czas przy wyniku 74:68 dla Legii.
Po nim Riley dwukrotnie trafił za trzy, a na minutę przed końcem
mieliśmy remis.
W decydującym momencie Riley zaliczył przechwyt,
po którym trafił Wojcik. Celną trójką odpowiedział Kolenda, a Legia
prowadziła 77:76 na 11,8 sekund przed końcem przy posiadaniu Stali.
Riley trafił z półdystansu przy faulu McGusty’ego, a następnie
wykorzystał rzuty osobisty.
Gdy wydawało się, że jest już po
meczu piłka trafiła do Andrzeja Pluty, który równo z syreną trafił za 3
punkty, dając gospodarzom wygraną! Była to pierwsza celna „trójka”
reprezentanta Polski w tym spotkaniu!
Teraz przed legionistami
wyjazdowe starcie z liderem tabeli, Anwilem Włocławek. Spotkanie
odbędzie się w najbliższą sobotę o godz. 17.30 (transmisja na antenie
Polsat Sport 2).
Legia: Kameron Mcgusty 19 (1), Michał
Kolenda 13 (3), E.j. Onu 11 (1), Aleksa Radanov 10(2), Keifer Sykes 9
(2), Mate Vucić 8, Ojārs Siliņš 5(1), Andrzej Pluta 3 (1), Dominik
Grudziński 2, Maksymilian Wilczek 0
Stal: Jalen Riley 19 (3),
Damian Kulig 19 (2), Siim-Sander Vene 16 (4), Paxton Wojcik 12, Adas
Juškevičius 7 (1), Tim Lambrecht 4, Maximillian Egner 2, Jacek Rutecki
0, Aleksander Smektała -, Antoni Waniak -, Tomasz Pływaczyk -,
Fot. Piotr Koperski