Wracamy!!! Po zwycięskiej walce finałowej z Miastem Szkła Krosno, Legia Warszawa wraca do grona najlepszych zespołów w kraju. Czekaliśmy na to długich 13 lat!
Ostatni mecz w ramach rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki Legia rozegrała 16 maja 2003 roku. W grupie zespołów walczących o utrzymanie zajęliśmy niestety ostatnie, 12 miejsce co wiązało się ze spadkiem do I ligi. Pożegnalny mecz w gronie krajowej elity padł jednak łupem naszego zespołu 101:81, a w pokonanym polu została Unia Tarnów.
Goście zagrali w niepełnym składzie, do protokołu zostało wpisanych 8 nazwisk, a siedmiu zawodników Unii wystąpiło w meczu. Legioniści prowadzili od początku do końca, w barwach naszego zespołu najlepiej punktowali Kamil Sulima (24 pkt.), Dominik Czubek (21 pkt.) i Andrzej Sinielnikow (16 pkt.).
„Ostatnie 10 minut w PLK jak najlepiej starali się wykorzystać najwierniejsi kibice. Przez ten czas non-stop trwał głośny doping dla Legii. Fani skandowali m.in. nazwiska obu trenerów, a także wszystkich koszykarzy. W ten sposób chcieli podziękować zespołowi za ambicję i walkę do końca w każdym spotkaniu. Każdy zdawał sobie sprawę, że to ostatni nasz występ na parkietach PLK, a na następny trzeba będzie poczekać co najmniej rok. Wierzymy, że do klubu przyjdzie sponsor, któremu los koszykarzy Legii nie będzie obojętny, a dla tej sekcji naszego ukochanego klubu nadejdą jeszcze lepsze dni...” – tak wydarzenie z tamtego spotkania relacjonował Marcin Bodziachowski.
Nasz ostatni jak dotąd rozegrany mecz w PLK to pojedynek z Unią Tarnów (16.05.2003 r.)
Przed sezonem 2002/03 planem minimum legionistów było zajęcie miejsca wyższego niż siódme, jakie zespół zajął rok wcześniej. Niestety, od początku sezonu w klubie nie działo się najlepiej, brakowało pieniędzy, sponsorzy nie wywiązali się ze zobowiązań. Wynikiem tych faktów było odejście niemal wszystkich graczy z podstawowego składu. Na pozostanie z drużyną zdecydowali się obaj trenerzy i młodsi gracze wspierani przez Andrzeja Sinielnikowa, którzy podjęli się ratowania sekcji. Legii groziło niedokończenie sezonu, co byłoby równoznaczne ze spadkiem do III ligi.
Ostatecznie jak wszyscy wiemy nasz zespół wylądował w ligowych nizinach w roku 2010, ale pod hasłem „Odrodzenia Potęgi” miał piąć się w hierarchii rozgrywek w kraju. Na najniższym szczeblu ligowym spędziliśmy dwa lata, tyle samo w II lidze oraz na zapleczu ekstraklasy. Zwycięska finałowa batalia z krośnianami powoduje, że wracamy tam gdzie nasze miejsce, do Tauron Basket Ligi. Od wspomnianego meczu z Unią Tarnów mija właśnie 4747 dni, dłużej czekać nie musimy - nasza obecność w ekstraklasie staje się faktem!
Autor: Radosław Kaczmarski fot. Piotr Koperski
2016-05-18 20:00:00