Pod obserwacją: Bartłomiej Ornoch

Tuż przed startem obecnego sezonu odniósł kontuzję po której powoli wraca do swojej optymalnej formy. We wczorajszym meczu Bartek Ornoch wykorzystał podarowaną mu szansę, czemu przyglądaliśmy się bliżej.

Bartek Ornoch pojawił się na boisku na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy i  już kilka chwil po tym oddał swój pierwszy rzut z dystansu. Punktów nie udało się zdobyć, ale piłka wciąż pozostawała w posiadaniu legionistów. Zebrał ją Adam Linowski, który został sfaulowany przy próbie rzutu, trafił jeden z rzutów osobistych. Pierwszy punkt Ornocha to również rzut wolny, ale wykonywany po odgwizdaniu przeciwnikowi przewinienia technicznego. Po otwarciu swojego dorobku punktowego, Bartek już wkrótce powiększył go o trzy oczka. Szybki atak uruchomił Adam Linowski, który zaliczył asystę podając właśnie do Bartka. Trzecią kwartę legionista spędził w całości na ławce rezerwowych. Trener Bakun posłał go do boju na osiem minut przed końcem spotkania. Zmieniając Mateusza Bierwagena, Bartek miał okazję trafić z półdystansu, ale piłka nie znalazła drogi do kosza. Zdecydowanie lepiej szło mu zza łuku skąd w ciągu 27 sekund trafił dwukrotnie wyprowadzając Legię na prowadzenie 103:66. Końcówka spotkania w wykonaniu Legii była już mniej efektowna, przewaga nad Astorią była bliska różnicy 30 punktów, Bartek już nie miał okazji do zdobycia punktów.

Dla legionisty mecz z Astorią Bydgoszcz był dopiero drugim meczem w I lidze w obecnym sezonie. Powrót po kontuzji nastąpił w starciu z Notecią Inowrocław, ale wtedy Bartkowi nie udało się zdobyć punktów. Rzucający obrońca zdobył wczoraj 10 oczek, co jest jego najlepszym wynikiem od niemal dwunastu miesięcy. W połowie marca zeszłego roku Bartek zdobył 11 punktów w meczu przeciwko GTK Gliwice.

Bartłomiej Ornoch w meczu przeciwko Astorii Bydgoszcz:

Czas gry: 11:03

Punkty: 10

Rzuty z gry: 3/5 (60 %)

Rzuty za 2: 0/1

Rzuty za 3: 3/4 (75%)

Rzuty za 1: 1/1 (100%)

Zbiórki: 1 (0A/1O)

Asysty: 0

Straty: 0

Przechwyty: 0

Faule: 0

Bloki: 0

+/-:  +1

Eval: 9

Autor: Radosław Kaczmarski fot. Paweł Kołakowski
2016-03-05 13:53:00