Pogoń Prudnik 72:64 Legia Warszawa

Koszykarze Legii przegrali czwarte spotkanie w obecnym sezonie, w tym pierwsze na wyjeździe. W piątek w Prudniku legioniści ulegli miejscowej Pogoni 64:72. O porażce w dużej mierze zadecydowała bardzo słaba skuteczność oraz duża liczba błędów w czwartej kwarcie. Kolejne spotkanie Legii już w najbliższą środę o 20:00 w hali na Bemowie, gdzie podejmować będziemy UTH Rosę Radom.

Legia wobec problemów kadrowych - kontuzji Andrzejewskiego i Pacochy przystąpiła do meczu w okrojonym składzie. Do Prudnika pojechał z zespołem 19-letni rzucający III-ligowych rezerw, Kuba Sienkiewicz, który ostatecznie na parkiecie nie pojawił się. Legioniści zaczęli mecz w składzie Ł. Wilczek, Aleksandrowicz, Robak, M. Wilczek, Linowski. Dla Marcela Wilczka był to pierwszy występ od spotkania z Polonią Leszno, w którym doznał kontuzji. Początem meczu nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale mimo wielu błędów wyszliśmy na prowadzenie 7:5. Już po czterech minutach gry, na parkiecie po raz pierwszy w barwach Legii pojawił się Mateusz Jarmakowicz, który zmienił wspomnianego Marcela Wilczka. Fatalne w naszym wykonaniu były ostatnie cztery minuty pierwszej kwarty, przegrane przez nasz zespół aż 16:2 i po pierwszych 10. minutach gry gospodarze prowadzili wyraźnie, 21:11.

Również początek drugiej kwarty nie należał do Legii, ale w końcu w 12. minucie Marcel Wilczek po akcji 2+1, zdobył dla Legii pierwsze w tej części spotkania, zmniejszając straty do 9 punktów (23:14). Na przyzwoitym poziomie pokazał się w tej partii meczu Jarmakowicz, który dwie nasze akcje wykończył - raz dobijając niecelny rzut Kukiełki spod kosza, następnym razem trafiając z półdystansu. Pogoń cały czas przeważała na parkiecie, ale Legia nie składała broni, czego najlepszy przykład mieliśmy w ostatniej akcji 1. połowy. Gracze z Opolszczyzny po przerwie na żądanie mieli 7. sekund na rozegranie ostatniej akcji - złe podanie wznawiające Prostaka przechwycił Łukasz Wilczek, zmniejszając straty do 6 punktów. Do przerwy Pogoń prowadziła 36:30.

Już po syrenie kończącej pierwszą połowę, za kłótnie z sędziami, faulem technicznym ukarana została ławka Pogoni. Z tego właśnie powodu legioniści drugą część gry rozpoczęli od rzutu wolnego, którego niestety nie wykorzystał Michał Aleksandrowicz. Akcję z linii bocznej wykończył rzutem za 3 punkty z zerowego kąta Adam Linowski, zmniejszając straty do rywal do trzech punktów. Chwilę później środkowy Legii raz jeszcze trafił do kosza rywali, tym razem skutecznie wchodząc pod kosz. Linowski był jednym z jaśniejszych punktów Legii w tym spotkaniu.

W trzeciej kwarcie Legia wyszła ponownie na prowadzenie. Po przechwycie Aleksandrowicza i skutecznej szybkiej kontrze zakończonej punktami, legioniści prowadzili 41:40. "Panda" domagał się jeszcze przewinienie zawodnika Pogoni, ale sędziowie zamiast przyznać rację legioniście, odgwizdali przewinienie techniczne, przez co bardzo szybko ponownie na prowadzenie wyszli gospodarze, którzy wykorzystali rzuty osobiste. Nasz zespół grał bardzo nierówno, szczególnie w ostatniej części trzecie kwarty. W ostatniej tej części gry punkty zdobył Bogdanowicz, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie przed ostatnią partią spotkania 57:51.

Początek czwartej kwarty należał do gospodarzy, którzy zdobyli kolejne 4 punkty, wychodząc na 10-punktowe prowadzenie. Po zmianie Linowski - Jarmakowicz, "trójkę" trafił Aleksandrowicz. Niestety ponownie zaczęły mnożyć się niewymuszone błędy z naszej strony. Mateusz Jarmakowicz popełnił aż cztery ważne straty - najpierw został zatrzymany pod koszem rywali przez Bogdanowicza, w kolejnych akcjach sędziowie odgwizdali debiutującemu w barwach Legii, byłemu zawodnikowi Czarnych Słupsk trzy błędy kroków. Akcje Pogoni tymczasem kończone były skutecznie, szczególnie zza linii 6,75m. Na 4:51 min. przed końcem spotkania, gospodarze prowadzili już 65:54. Niestety po przerwie na żądanie Piotra Bakuna, kolejną stratę zanotował Jarmakowicz, a kolejnych kilkudziesięciu sekundach Pogoń powiększyła swoją przewagę do 16 punktów (70:54). Do końca spotkania pozostawało niespełna 3,5 minuty i potrzebny był naprawdę świetny okres gry Legii, by odrobić straty. Kapitan Legii, Łukasz Wilczek nieskuyecznie próbował rzutu za 3 punkty, a gracze z Prudnika w odpowiedzi powiększyi swoją przewagę do 18 punktów. W ostatnich 2,5 min. spotkania legioniści co prawda nie stracili już punktu, ale i 10 zdobytych pod rząd punktów, nic nam nie dało. Euforię na trybunach hali Obuwnik w Prudniku wzbudził rzut za 3 punkty Łukasza Wilczka, który nie doleciał do obręczy. Już w tym momencie gospodarze zaczęli świętować zwycięstwo. Pogoń wygrała drugie spotkanie przed własną publicznością z Legią.

Legia jako jeden z faworytów do awansu, notuje fatalny początek sezonu 2016/17. Bilans 5 wygranych i aż 4 porażek sprawia, że wysokie miejsce po sezonie zasadniczym, które było naszym celem, bardzo się od nas oddala. Jednym z problemów jest obecnie z pewnością sytuacja kadrowa - kontuzje Andrzejewskiego i Pacochy, a także jeszcze nie w pełni sił Marcel Wilczek. Potrzeba jeszcze trochę czasu, by sprowadzony przed kilkoma dniami Jarmakowicz zgrał się z resztą zespołu. Legia musi zacząć grać zdecydowanie lepiej i to już od najbliższego meczu. Czasu do jego rozegrania nie będziemy mieli zbyt wiele - już w najbliższą środę o godzinie 20:00 podejmować będziemy na Bemowie zespół UTH Rosy Radom. Już dziś serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców na to spotkanie - pomóżmy Legii wrócić na zwycięską ścieżkę.

Pogoń Prudnik 72:64 (21:11, 15:19, 21:21, 15:13) Legia Warszawa
Pogoń: Tomasz Prostak 19 (2)*, Tomasz Nowakowski 17 (1)*, Adrian Mroczek-Truskowski 11 (2)*, Patryk Nowerski 10*, Paweł Bogdanowicz 7 (1), Grzegorz Mordzak 5 (1)*, Norbert Kujon 3 (1), Mateusz Moczulski 0, Michał Krawiec 0, Dawid Braszka -.
trener: Tomasz Michalak, as. Maciej Maciejewski

Legia: Adam Linowski 23 (1)*, Michał Aleksandrowicz 14 (1)*, Mateusz Jarmakowicz 8, Grzegorz Kukiełka 6 (1), Marcel Wilczek 6 (1)*, Łukasz Wilczek (k) 5*, Piotr Robak 2*, Grzegorz Malewski 0, Tomasz Andrzejewski -, Jakub Sienkiewicz -.
trener: Piotr Bakun, as. Robert Chabelski

Sędziowie: Tomasz Tybor, Michał Kuzia, Filip Marek ; Komisarz: Sławomir Benek
Widzów: 900

Autor: Marcin Bodziachowski fot. Paweł Kołakowski
2016-11-11 19:30:00