SPONSOR STRATEGICZNY
PARTNER STRATEGICZNY

Sulima: Wróciłem po krótkiej przerwie

8 lat temu | 16.12.2016, 08:40
Sulima: Wróciłem po krótkiej przerwie

"Jeżeli zdrowie pozwoli planuję jeszcze kilka sezonów biegać za piłką. W Legii się wychowałem i zakończyć swoją przygodę z koszykówką z eLką na piersi to byłoby coś" - mówi w rozmowie z Legiakosz.com, 36-letni Kamil Sulima, który niebawem rozegra dwusetny mecz w barwach naszego klubu.

Potrafisz zliczyć, ile razy od 2007 roku był temat Twoich przenosin do Legii?
KAMIL SULIMA: Ciężko policzyć, ale temat mojego powrotu do Legii był bardzo często poruszany (śmiech).

Byłeś zawiedziony po okresie przygotowawczym, że ostatecznie nie zostałeś w Legii?
- I tak, i nie... gdyż jadąc na obóz, miałem świadomość, iż szanse na dołączenie do drużyny są małe. Mimo to chciałem spróbować i powalczyć oraz dobrze przygotować się do sezonu.

W AGH Kraków zaliczyłeś najkrótszy w swojej karierze epizod w jednym klubie. Co zdecydowało o tak krótkiej grze w tym klubie?
- Czynników było wiele, nie chciałbym teraz tego rozpatrywać. Kontrakt rozwiązaliśmy na moją prośbę.

Wejście do drużyny Legii chyba nie było trudne, szczególnie po wspólnych przygotowaniach do sezonu z większością graczy.
- Czułem się tak, jakbym wrócił po krótkiej przerwie. Wszystko jest w najlepszym porządku.

Twój niedawny klub będzie najbliższym rywalem Legii. Podchodzisz do tej rywalizacji jakoś inaczej, chcąc udowodnić coś trenerowi Bychawskiemu?
- Wiem, że swojego nazwiska na liście "serdecznych przyjaciół" trenera Bychawskiego nie znajdę, ale i tak nie zamierzam niczego udowadniać, czy w jakiś specjalny sposób podchodzić do tego spotkania. Chcę zagrać dobry basket i pomóc drużynie odnieść kolejne zwycięstwo.

Gra rywali na pewno jest Ci świetnie znana - przekażesz trenerom jakieś wskazówki odnośnie słabszych punktów krakowian?
- Świetną robotę w tym względzie robi Miłosz Warecki, który jest odpowiedzialny za rozpracowanie przeciwnika, więc moje uwagi w tym temacie nie są potrzebne. Będziemy dobrze przygotowani do meczu w Krakowie.

Jakiego przyjęcia spodziewasz się w sobotę w hali AGH - nie ma obaw, że miejscowi kibice będą traktowali Cię jak zdrajcę?
- Trener Bychawski w krakowskich mediach przedstawił swoją, bardzo jednostronną wersję okoliczności mojego odejścia z AGH, więc spodziewam się raczej "chłodnego" powitania.

Ostatnio zagrałeś również w III-ligowych rezerwach Legii, podobnie zresztą jak Grzesiek Malewski, czy wcześniej Paszkiewicz i Bojko. Jak traktujesz takie występy?
-  Nie traktuje tego jako zesłanie, czy grę za karę, a wręcz przeciwnie - gram z pełnym zaangażowaniem i staram się wspomagać młodszych kolegów doświadczeniem.

Do tej pory głównie mogłeś obserwować Legię z boku, również podczas zeszłorocznych finałów z Krosnem. Czy dzisiejsza Legia jest lepsza i co musi przede wszystkim poprawić w grze, by zrealizować cel, jakim jest awans do ekstraklasy?
- Na tym etapie rozgrywek trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. W drużynie zaszły spore zmiany. Wiadomo, że potrzeba czasu, żeby wszystko działało perfekcyjnie, a czy obecna Legia jest lepsza od tej z poprzednich rozgrywek, zweryfikuje boisko i gra w play-off.

Pamiętasz w ogóle swój debiut w seniorskiej drużynie Legii? Minęło od niego około 20 lat, jesteś w stanie przypomnieć sobie przeciwko jakiej drużynie grałeś w Legii po raz pierwszy?
- Bardzo miło wspominam tamte czasy, czyli rok 1996. Trener Robert Chabelski wprowadził mnie do pierwszego zespołu Legii. Moim oficjalnym debiutem  w seniorach było spotkanie z AWF Warszawa. Rozgrywki zakończyliśmy awansem na zaplecze ekstraklasy, więc był to dobry start w dorosłą koszykówkę.

Można powiedzieć, że wróciłeś do domu po długiej przerwie. Chyba obecnie nikt nie wyobraża sobie, byś kończył karierę w innym klubie niż Legia.
-  Taki scenariusz bardzo mi sie podoba, choć liczę, że prędko nie nastąpi, gdyż jeżeli zdrowie pozwoli planuję jeszcze kilka sezonów biegać za piłką (śmiech). W Legii się wychowałem i zakończyć swoją przygodę z koszykówką z eLką na piersi to byłoby coś.

Rozmawiał Marcin Bodziachowski

Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2016-12-16 08:40:00

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Sponsor Strategiczny
Partner Strategiczny
Partner główny
Sponsor
Sponsor główny Akademii, Partner Tytularny drużyn II ligi, U19 i U17
Partner Strategiczny projektów dziecięcych i młodzieżowych koszykarskiej Legii Warszawa
Partnerzy
Partner techniczny
Partnerzy medialni
Partnerem Edukacyjnym Projektów Młodzieżowych
Oficjalny partner i dostawca wody
9439880