Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2024-12-01 10:27:50
"Powiedziałbym, że dzisiaj odpłaciliśmy za to, co dostaliśmy w ostatniej kolejce ze Spójnią. Uważam, że jest tam na górze ktoś, kto nas obserwuje i jest bardzo fair. To nie tak, że on zawsze jednej drużynie zabiera i daje to drugiej. Powiedziałbym, że Bóg spojrzał na nas łaskawym okiem ostatnim razem, ale teraz powiedział - panowie, to byłoby już zbyt dużo" - powiedział na konferencji po meczu z Anwilem trener Legii, Ivica Skelin.
Ivica Skelin (trener Legii): Gratulacje dla obu drużyn, bo to było bardzo interesujące spotkanie. Anwil prowadził praktycznie przez całe spotkanie, ale walczyliśmy, udało się nam wrócić do gry w ostatniej kwarcie. W dogrywce zdecydowały małe błędy, spudłowane lay-upy. Właściwie to było tak wiele ważnych momentów - ostatnie trzy minuty, a także dogrywka. Niestety rywale byli lepsi, bardziej skoncentrowani od nas i zasłużyli na wygraną. (...) Maks długo grał dzisiaj w końcówce, i zobaczyłem, że zespół potrzebuje trochę świeżego powietrza. W sytuacji, kiedy Pluta spadł za faule, mieliśmy Jawuna na jedynce i byliśmy bardzo ograniczeni w tym momencie. Ostatnie 2-3 decyzje Kamerona w regulaminowym czasie nie były dobre, więc dałem McGustiemu odpocząć minutę i potem znów wprowadziłem go na parkiet. (...) Wydaje mi się, że Spójnia była znacznie bliżej wygranej niż Anwil dzisiaj, bo mieli dwa rzuty wolne do wykonania na 5 sekund przed końcem, przy prowadzeniu +3. Powiedziałbym, że dzisiaj odpłaciliśmy za to, co dostaliśmy w ostatniej kolejce. Uważam, że jest tam na górze ktoś, kto nas obserwuje i jest bardzo fair. To nie tak, że on zawsze jednej drużynie zabiera i daje to drugiej. Powiedziałbym, że Bóg spojrzał na nas łaskawym okiem ostatnim razem, ale teraz powiedział - panowie, to byłoby już zbyt dużo. (...) Źle zaczęliśmy ten mecz, pozwalaliśmy grać Anwilowi, tak jak on lubi grać. Tempo było złe w naszym wykonaniu - to tempo gry, które preferuje bardziej Anwil. Oni nas bardzo spowolnili w ataku, przez co bardzo wolno biegaliśmy do ataku, a Anwil biegał w tempie jakie lubi, my ich nie presowaliśmy. To przyczyna tego, że straciliśmy aż 50 punktów w pierwszej połowie. Nie kontrolowaliśmy tempa. Zaczęliśmy grać w odpowiednim tempie dopiero w ostatniej kwarcie. To było tempo, w jakim powinniśmy grać wcześniej.
Maksymilian Wilczek (skrzydłowy Legii): Na pewno bardzo emocjonujące spotkanie, była dogrywka, mój rzut na dogrywkę, który bardzo mnie ucieszył. Wynik indywidualny nie ma znaczenia, bo przegraliśmy mecz. Mamy teraz 1 dzień wolny i wracamy do pracy. (...) Jeśli chodzi o takie rzuty, to każdy kto gra w koszykówkę, czeka na taki moment, by go dostać i trafić ten rzut. Czy da się przygotować? To jest codzienna praca, setki oddanych rzutów każdego dnia. Jeśli chodzi o moją rolę w drużnie, to cieszę się, że tak to wygląda, zaczynam coraz lepiej łapać system, który mamy, lepiej się w tym czuję. Trener to widzi i chyba docenia, dzięki czemu ma większe zaufanie do mnie. Na pewno będę dalej ciężko pracował.
Selçuk Ernak (trener Anwilu): Jestem naprawdę dumny z mojego zespołu i sztabu. Szczególnie wyjazdowe mecze w polskiej lidze są bardzo trudne. Nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce. Zespoły przeciwne są bardzo dobrze przygotowane. Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudne spotkanie, bo Legia jest jedną z czołowych drużyn w lidze w tym sezonie, szczególnie we własnej hali grają bardzo dobrze. Indywidualnie są bardzo utalentowani, co pokazuje choćby ile razy rzucali dziś rzuty wolne, bo świetnie grają 1 na 1. W decydującym momencie w dogrywce byliśmy mądrzejsi. Cieszę się, że mamy kolejną wygraną z rzędu. (...) Wiele pracowaliśmy nad naszym skautingu na ten mecz. Wiedzieliśmy jak chcemy switchować, w których momentach, kiedy jest zmiana rozgrywającego do wysokiego i co on może zrobić albo na odwrót, i co możemy wtedy osiągnąć. Oczywiście wiedzieliśmy, że Vucić nie jest najlepszym wykonawcą rzutów wolnych, a to część gry. Oczywiście, jeśli switch byłby na wysokiego, który dobrze rzuca rzuty wolne, wtedy mielibyśmy inne rozwiązanie niż faul. (...) Bierzemy mecz po meczu, nie koncentrujemy się na tym, ile mamy wygranych z rzędu, lub z kim gramy na wyjeździe, a z kim w domu - to nas nie interesuje. Każdy mecz to wyzwanie, w szatni teraz rozmawialiśmy już nie o tym meczu, tylko o spotkaniu FIBA Europe Cup z Niemcami. Ten mecz już się skończył. To nie jest bieg na 100 metrów, tylko maraton. Ważne, by mental był mocny i by uczyć się na błędach. Nawet w przypadku porażek, ważne, by wyciągać z nich wnioski.
Luke Petrasek (skrzydłowy Anwilu): Każdy na naszej drodze jest wielki w tej lidze. Wiedzieliśmy, że tu będzie walka, bo zawsze jest walka, kiedy gramy w tej hali. Robiliśmy wszystko, co sobie wcześniej zaplanowaliśmy. Czy wszystko, to się jeszcze wyjaśni jutro, jak zrobimy analizę tego meczu. Jestem szczęśliwy i dumny z nas, bo to ważne dla nas zwycięstwo. (...) Nie koncentrujemy się na jakichś statystykach z większej liczby sezonów, bo dla nas liczy się każdy kolejny mecz, a nie to co kiedyś było. W przeszłości grały ze sobą innaczej zbudowane drużyny. Koncentrujemy się tylko na tym, co tu i teraz.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |