Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2019-12-05 22:24:09
Przed meczem Legii Warszawa z Treflem Sopot pewne było jedno – jeden z zespołów na pewno będzie się cieszył z przełamania złej passy. Warszawianie mieli na koncie sześć niepowodzeń z rzędu, a sopocianie trzy. W hali Koło ze zwycięstwa i powrotu na zwycięską ścieżkę cieszyli się przyjezdni prowadzeni przez trenera Marcina Stefańskiego.
Dorobek punktowy gospodarzy rzutem z dystansu otworzył Michał Michalak, ale to sopocianie lepiej zaczęli dzięki łatwym zdobyczom spod kosza i po nieco ponad trzech minutach gry prowadzili 10:3. Ofensywa Legii spisywała się słabo. Pięć „oczek” dołożył Filip Matczak, ale goście byli już daleko z przodu posiadając w swoim dorobku aż 23 punkty. Pierwsza kwarta zakończyła się dziesięciopunktowym prowadzeniem Trefla, 23:13. Bardzo dobrze w szeregach gości spisywał się Paweł Leończyk, autor ośmiu punktów, a niewiele mniej od polskiego podkoszowego mieli na swoim koncie Jeff Roberson – 6 punktów i Cameron Ayers z pięcioma „oczkami” w dorobku. Połowa drugiej kwarty to lepsza dyspozycja legionistów, którzy dzięki udanym akcjom Michaela Finke i Michała Michalaka nieco zmniejszyli straty, ale po przerwie na żądanie trenera Marcina Stefańskiego sopocianie błyskawicznie odbudowali przewagę prowadząc 38:22 na trzy minuty przed przerwą. Do czasu upłynięcia drugiej odsłony spotkania dla Legii trafiał jeszcze Milan Milovanović i obie ekipy udały się do szatni przy rezultacie 40:26 dla Trefla.
Z nową energią po 15 minutach przerwy do gry przystąpili legioniści. Milan Milovanović trafił z półdystansu, a za trzy przymierzył Drew Brandon. Dobrą serię warszawian zatrzymał rzutem dystansowym Michał Kolenda oraz Paweł Leończyk, który niezmiennie dominował w strefie podkoszowej. Kibice ożywili się po akcji w której najpierw efektownym blokiem popisał się Patryk Nowerski, a kontrę wykończył Filip Matczak lecz przewaga sopocian wciąż oscylowała wokół 10 punktów, a przed rozpoczęciem czwartej kwarty podopieczni trenera Marcina Stefańskiego prowadzili 62:49. Już po minucie gry w ostatniej odsłonie meczu Trefl faulował trzykrotnie. Problemy z przewinieniami gości mogłyby stać się atutem Legii, ale tylko w przypadku mniejszej różnicy w wyniku. Ten wciąż klarownie wskazywał lepszą tego dnia drużynę. Trefla starali się gonić m.in. Milan Milovanović czy Michał Michalak, ale to było zdecydowanie za mało. Po rzutach wolnych Łukasza Kolendy Trefl wygrywał 73:58 na niecałe pięć minut przed końcową syreną. Końcówka meczu nie była okresem pogoni za rywalem w wykonaniu stołecznej ekipy – Trefl przypieczętował swój triumf zwyciężając ostatecznie 92:71.
Legia Warszawa – Trefl Sopot 71:92 (13:23, 13:17, 23:22, 22:30)
Legia: Milan Milovanović 17, Filip Matczak 12, Drew Brandon 10, Michael Finke 9, Michał Michalak 7, Romaric Belemene 6, Keanu Pinder 4, Adam Linowski 2, Patryk Nowerski 2, Przemysław Kuźkow 2, Sebastian Kowalczyk 0, Jakub Nizioł 0.
Trener: Tane Spasev, as. Marek Zapałowski, Renatas Kurilionokas
Trefl: Carlos Medlock 21, Łukasz Kolenda 15, Cameron Ayers 15, Paweł Leończyk 14, Jeff Roberson 9, Michał Kolenda 8, Nana Foulland 4, Karol Kamiński 3, Mikołaj Kurpisz 2, Witalij Kowalenko 1, Sebastian Rompa 0.
Trener: Marcin Stefański, as. Krzysztof Roszyk
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |