Przed meczem z Pszczołką Startem - raport z treningu

Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2021-02-24 10:00:37

Dobiega końca przerwa w rozgrywkach Energa Basket Ligi. Legioniści mieli dwa tygodnie na regenerację i treningi przed decydującą fazą sezonie zasadniczego rozgrywek. Już w piątek, 26 lutego podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego podejmą Pszczółkę Start Lublin. Dariusz Wyka i Nick Neal mówią jak zespół przepracował minione dni.

W piątek miną dwa tygodnie od wysokiej porażki z Treflem Sopot w Pucharze Polski. Za wami długa i szczegółowa analiza tego spotkania?

Nick Neal: Oczywiście to spotkanie nie było meczem, który był dla nas dobry. Nie zagraliśmy dobrze w obronie, miękko w ofensywie i defensywie. Nie byliśmy agresywni, pozwoliliśmy im dominować. Gdy już rywal zyskał nad nami przewagę, nie poddaliśmy się, ale nie walczyliśmy wystarczająco mocno, by wrócić do gry. W drugiej połowie chcieliśmy pokazać swój potencjał, zmienić obraz gry, ale końcowy wynik meczu był dla nas bardzo zły. Tego dnia nie rzucaliśmy dobrze, co na pewno nie pomagało. Czasami tak się nam już zdarzało, ale z Treflem także nie broniliśmy dobrze – to zła kombinacja, co pokazał wynik spotkania.

Dariusz Wyka: Powiedzieliśmy sobie co w tym meczu zrobiliśmy źle, a co dobrze, mało było tych dobrych aspektów ale wiadomo, że takie mecze się zdarzają. Nam zdarzył się dotąd jeden, akurat w Pucharze Polski, po prostu musieliśmy o nim szybko zapomnieć i przygotowujemy się do następnego rywala którym jest Start Lublin.

Po takich spotkaniach jedni chcieliby zagrać jak najszybciej kolejny mecz, by zapomnieć o niepowodzeniu, a inni mieć chwilę na analizę i przygotowania do następnego meczu. Którym typem zawodnika jesteś?

Nick Neal: Dobre pytanie. Wolę szybko zagrać kolejne spotkanie, po po takich porażkach to wszystko trafia do umysłu, zostaje tam na długo. Jestem typem zawodnika, który chce szybko znów zagrać mecz, by zrehabilitować się za porażkę.

Dariusz Wyka: Wolałbym zaraz, za kilka dni zagrać następny mecz, wygrać i mieć „czysta głowę”. Zawodnicy są jednak rożni, jedni wolą przeanalizować i na chłodno zobaczyć co zrobili dobrze, a co źle, a niektórzy tak jak ja wolą zapomnieć o meczu i wygrać następny.

Nad czym szczególnie pracowaliście w minionych dniach? Które elementy Waszej gry wymagały pilnej poprawy?

Nick Neal: Podczas przerwy w rozgrywkach mieliśmy czas na utrwalanie naszych schematów gry, jak również była to okazja do pracy nad rzutami z dystansu. To co musieliśmy natychmiast poprawić to mentalność. Ostatnie mecze nie były zbyt dobre w moim wykonaniu, analizowałem sobie te spotkania, materiały wideo, by wiedzieć jak zaprezentować się lepiej, w jaki sposób pomóc drużynie – zagrać mocniej w obronie, motywować kolegów. To daje mentalną siłę, która na pewno pomoże nam osiągnąć cel.

Dariusz Wyka: Nie skupialiśmy się na jednym czy dwóch aspektach. Szlifowaliśmy to co robiliśmy dotąd. To już taki etap sezonu, gdy trzeba skupić się na detalach: gdzie stanąć, gdzie pobiec. To trzeba poprawiać i udoskonalać.

Do końca sezonu zasadniczego pozostało nam pięć meczów, każdy z nich będzie bardzo ważny. Czego możemy się spodziewać po naszym najbliższym rywalu Starcie Lublin?   

Nick Neal: Na pewno możemy oczekiwać, że przyjadą tu po zwycięstwo, na pewno się przed nami nie położą. Pewnie pomyślą, że ten mecz jest do wygrania widząc naszą grę z Treflem, ale myślę, że mogą być zaskoczeni, bo mamy za sobą wiele ciężkich treningów na których nasza gra wyglądała dobrze. Ich celem będzie zwycięstwo.

Dariusz Wyka: Start to na pewno fizyczna drużyna, mają swoją specyficzną obronę. Na pewno musimy zatrzymać ich szybki atak, wracać szybko do obrony, zatrzymać ich silne strony, ale przede wszystkim grać swoje. Trzeba przeanalizować wszystkie zagrywki, jak je bronimy, doszlifować, swoją grę, a mieliśmy trochę czasu żeby to zrobić, udoskonalić wszystko po naszej stronie, wyjść w piątek na boisko i wygrać.