Sigal Prisztina 79:81 Legia Warszawa

Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2019-09-17 22:00:46

Koszykarze Legii Warszawa udanie rozpoczęli rywalizację w europejskich pucharach po 48 latach przerwy. Zespół prowadzony przez trenera Tane Spaseva pokonał Sigal Prisztina i jest bliższy awansu do kolejnej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów FIBA.

Pierwszy mecz pierwszej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów FIBA legioniści zaczęli w wyjściowym składzie: Sebastian Kowalczyk, Filip Matczak, Romaric Belemene, Keanu Pinder i Michael Finke. Gospodarze zaczęli od mocnej obrony i dwóch celnych rzutów za trzy punkty, ale legioniści nie dali rozwinąć skrzydeł rywalom. Podopieczni trenera Tane Spaseva za sprawą udanych akcji Michaela Finke, Keanu Pindera i Isaaca Sosy wyszli na prowadzenie 16:12 po siedmiu minutach gry. Końcówka pierwszej kwarty to jednak bardzo dobra gra Sigalu Prisztina, który wygrał tę część meczu 23:19.

Za sprawą odważnej gry Drew Brandona i skutecznego pod koszem Michaela Finke  warszawianie szybko dogonili rywala i zdołali  zbudować kilkupunktową przewagę. Po celnych rzutach wolnych Filipa Matczaka i skutecznej akcji Szymona Kiwilszy Legia prowadziła 30:25.  Dzięki celnym trójkom Keanu Pindera, Filipa Matczaka i Isaaca Sosy stołeczny zespół cieszył się prowadzeniem  38:29 na trzy minuty przed przerwą.  Skuteczna gra zespołowa legionistów przynosiła efekty – do szatni  warszawianie udali się przy prowadzeniu 44:37. Na półmetku pojedynku najlepszym strzelcem Legii był Michael Finke – 9 punktów. Po stronie Sigalu najlepszy na boisku był Fahro Alihodzić z 11 punktami na koncie.

Po przerwie gospodarze ruszyli od razu do odrabiania strat. Po trzech minutach gry w drugiej połowie zdołali zbliżyć się na dystans zaledwie jednego punktu (49:50). Dobrą formą błysnął Dardan Berisha, autor dwóch trafień z dystansu, które pozwalały złapać Sigalowi kontakt z rywalem. Kolejne minuty należały do kosowian – Divine Myles i Fahro Alihodzić dali swojemu zespołowi prowadzenie 56:53 w połowie trzeciej kwarty. Na tym miejscowi nie poprzestali  -zwycięstwo w trzeciej kwarcie 32:17 pozwoliło im prowadzić w meczu 69:61 na 10 minut przed końcem starcia.

To wszystko nie sprawiło, że warszawianie stracili wiarę w końcowy sukces. Szybsza gra, mocniejsza defensywa, zmuszanie rywali do popełniania błędów przyniosły skutek. Legioniści stopniowo odrabiali straty, doprowadzili do remisu, a po celnym rzucie Isaaca Sosy wyszli na prowadzenie 75:69 na pięć minut przed końcem meczu. Końcówka pojedynku zapowiadała się arcyciekawie. Gra toczyła się punkt za punkt, minimalnie prowadził zespół pod wodzą trenera Tane Spaseva. Wojna nerwów pomyślnie zakończyła się dla Legii, która zwyciężyła minimalnie 81:79.

- To był dla nas bardzo trudny mecz. Atmosfera panująca w hali bez wątpienia dodawała rywalom skrzydeł. Wiele wysiłku włożyliśmy w ten pojedynek, zwycięstwo bardzo cieszy, za kilka dni rozegramy rewanżowe starcie, jesteśmy dobrej myśli w kwestii awansu do drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów FIBA – powiedział po meczu kapitan Legii, Sebastian Kowalczyk.

Rewanżowy mecz pierwszej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów FIBA pomiędzy Legią Warszawa a Sigalem Prisztina zostanie rozegrany 20 września o godzinie 20:00 w Arenie Ursynów.

Sigal Prisztina – Legia Warszawa  79:81 (23:19, 14:25, 32:17, 10:20)

Sigal: Fahro Alihodzić 20, Dardan Berisha 18, Mikaile Tmusić 17, Divine Miles 13, Jonathan Wade 5, Edmond Azemi 3, Shea Feehan 3, Jonathan Janssen 0, Fisnik Rugova 0, Meriton Ismaili -, Muhamedali Janjeva-, Arian Memeti - .
Trener: Bujar Loci

Legia: Michael Finke 26, Keanu Pinder 14, Drew Brandon 11, Filip Matczak 9, Isaac Sosa 8, Romaric Belemene 6, Szymon Kiwilsza 4, Sebastian Kowalczyk 3, Patryk Nowerski 0, Adam Linowski 0, Przemysław Kuźkow -, Dawid Sączewski -.
Trener: Tane Spasev, as. Marek Zapałowski, Renatas Kurilionokas